NA KOLEJNE RELACJE ZAPRASZAMY WE WTOREK
V-LIGA:
Specjaliści
Lubią grać z zespołami z naszego powiatu zawodnicy Tempo Białka (przynajmniej w lidze). Jesienią wygrali dwukrotnie po 3:0 z Halniakiem Maków Podhalański i Garbarzem Zembrzyce i dołożyli do tego wyjazdowy remis z Narożem Juszczyn 1:1. Na wiosnę mają już 6 punktów za wygrane nieco skromniejsze, ale wygrana to przecież wygrana, ponownie z Halniakiem i Garbarzem po 1:0.
- Znamy najmocniejsze strony Garbarza i to, że lubi grać z kontry wykorzystując zwłaszcza swoich szybkich zawodników: Monsuru Adisę i Ismailę Baloguna - mówi trener Tempo, Krzysztof Wądrzyk.
Tempo bardzo dobrze odrobiło zatem pracę domową i już na samym początku spotkania mogło objąć prowadzenie. Sytuacji nie wykorzystał jednak Mateusz Balcer. Do czasu, w zasadzie do 12 minuty. - To była bardzo ładna akcja zespołowa, w której wzięło udział kilku zawodników. Ostatecznie Adam Frączek dośrodkował, a Mateusz Balcer zdobył gola głową - dodaje Wądrzyk.
Szybko zdobyty gol ustawił przebieg spotkania. W 21. minucie Tempo mogło podwyższyć na 2:0 - tym razem Frączek zagrał na siódmy metr do Bartłomieja Pająka, który zdecydował się na oddanie strzału w kierunku bramki gospodarzy. Bartłomiej Bruzda popisał się jednak świetną interwencją.
Po przerwie asystę przy bramce Mateusza Balcera mógł zanotować Pająk. Mógł, ale spóźnił się do piłki zagranej przez partnera z ataku.
Najlepszą okazję do wyrównania miał na kwadrans przed zakończeniem spotkania Monsuru Adisa. Najskuteczniejszy zawodnik Garbarza popisał się dobrym uderzeniem z rzutu wolnego, po którym futbolówka minęła o metr spojenie słupka z poprzeczką.
Emocje w samej końcówce wzięły się z osłabienia drużyny gości - czerwoną kartkę zobaczył Pająk, a odesłany na trybuny został kierownik drużyny z Zembrzyc, Józef Talaga. Garbarz mocniej przycisnął, Tempo się cofnęło. Wynik nie uległ jednak zmianie.
Garbarz Zembrzyce - Tempo Białka 0:1 (0:1)
Gol dla Tempo: M. Balcer.
Czerwona kartka: Pająk (Tempo).
Składy:
Garbarz: Bruzda - Ł. Puda (15' Sałapatek), Abubakar, Marek, Talaga, Kania (63' Boczkaja), Balogun (46' Marcelo), Harańczyk (82' Burliga), Bańdura, Monsuru, S. Puda.
Tempo: Koper - Ł. Balcer, Bryła, Mentel, Jędrzejczyk, Wróblewski, Rupa (88' Sz. Marek), Frączek, Puzik (72' Bisaga), M. Balcer (84' Buksa), Pająk.
Latino kat
Juan Carlos Soler Munoz - tak się nazywa zawodnik, który pewnie jeszcze rok temu nie wiedział co to za kraj jest ta Polska, a co dopiero taki klub jak Halniak Maków Podhalański. Kalwarianka Kalwaria wywiozła komplet punktów dzięki dwóm trafieniom dwudziestolatka.
Trener Sławomir Frączek starał się odmienić losy spotkania - w drugiej połowie posłał do boju Jacka Bobka i Doriana Łukawskiego, ale wynik nie uległ zmianie. W trzecim spotkaniu na stadionie w Makowie pod wodzą Frączka makowianie przegrywają po raz drugi.
Teraz przed makowianami cztery tygodnie prawdy z trzema spotkaniami... w Makowie Podhalański. Za tydzień przyjedzie tam drużyna LKS Żarki, za dwa tygodnie pauza, za trzy tygodnie derby z Garbarzem, a następnie wyjazd do Paszkówki na spotkanie z aktualnie zamykającym tabelę Dębem.
Halniak Maków Podhalański - Kalwarianka Kalwaria 0:2 (0:1)
Gole dla Kalwarianki: Juan carlos Soler munoz.
Skład Halniaka: Kobiałka - Furman, Gruca, Raczek (60' J. Bobek), Bagnicki, Zajda, Malina (46' Łukawski), Krauz, Gałuszka, Kowalczyk (70' Bachorczyk), Sz. Bobek.
LKS Żarki - Naroże Juszczyn 4:1 (1:0)
Gol dla Naroża: Pietrzak.
Skład Naroża: Fidelus -Gąstała, Kaczmarczyk, Murzyn, Krystian Kwaśniewski, Pietrzak (75' Kardaś), R. Drobny, Kardaś, Ferek, Kamil Kwaśniewski, M. Drobny.
Brzezina Osiek - Zagórzanka Zagórze 9:1
Zatorzanka Zator - KS Chełmek 0:2
Dąb Paszkówka - Nadwiślanin Gromiec 0:3
Victoria Jaworzno - Niwa Nowa Wieś 4:1
STAN NA 15.04.2018
Drużyna | mecze | punkty | b.zdobyte | b.stracone | |
1 | LKS Jawiszowice | 18 | 54 | 70 | 20 |
2 | Brzezina Osiek | 19 | 39 | 49 | 15 |
3 | KS Chełmek | 19 | 38 | 48 | 19 |
4 | Victoria Jaworzno | 19 | 38 | 47 | 24 |
5 | Nadwiślanin Gromiec | 17 | 35 | 45 | 29 |
6 | Garbarz Zembrzyce | 19 | 33 | 45 | 25 |
7 | Tempo Białka | 18 | 30 | 39 | 20 |
8 | Niwa Nowa Wieś | 18 | 28 | 49 | 33 |
9 | LKS Żarki | 19 | 25 | 37 | 39 |
10 | Kalwarianka Kalwaria | 19 | 24 | 34 | 39 |
11 | Zatorzanka Zator | 19 | 16 | 23 | 41 |
12 | Naroże Juszczyn | 19 | 13 | 22 | 51 |
13 | Halniak Maków Podhalański | 18 | 10 | 19 | 48 |
14 | Dąb Paszkówka | 19 | 6 | 8 | 67 |
15 | Zagórzanka Zagórze | 19 | 4 | 13 | 78 |
A-KLASA:
Zatrybiło
Pierwsze wiosenne zwycięstwo odniósł Jałowiec Stryszawa. Już pierwsza akcja gospodarzy mogła zapewnić im prowadzenie, lecz Mariusz Górny pomylił się w idealnej okazji. W 20. minucie wszystko się już "zgadzało" - akcję lewą stroną przeprowadził Zbigniew Biela, zagrał na szesnasty metr, gdzie był Mateusz Pająk. Były zawodnik Gromu Grzechynia oddał strzał w kierunku bramki gości. Piłka jeszcze po drodze odbiła się od jednego z zawodników gości i kompletnie zmyliła bramkarza.
Po pół godzinie gry było już 2:0. Indywidualną akcję przeprowadził Arkadiusz Witek, którą zakończył mierzonym strzałem w dalszy róg bramki Olimpii.
Zgodnie z przewidywaniami, Olimpia od początku drugiej połowy ruszyła do ataków. Szybko jednak została "skarcona" - w 55. minucie technicznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Witek i losy spotkania wydawały się rozstrzygnięte.
Na kwadrans przed zakończeniem spotkania honorową jak się później okazało bramkę zdobył dla Olimpii... obrońca Jałowca, Mateusz Harańczyk. Długie zagrania w kierunku pola karnego Jałowca, oślepiające słońce i niefortunne "podanie" Harańczyka do Adama Pająka.
W samej końcówce to Jałowiec był jeszcze bliższy podwyższenia rezultatu. Najpierw Mateusz Pająk trafił w poprzeczkę, następnie rezerwowy Jarosław Janik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości.
Jałowiec Stryszawa - Olimpia Chocznia 3:1 (2:0)
Gole dla Jałowca: Witek (dwa), M. Pająk.
Skład Jałowca: A. Pająk - Biela (84' Sala), Harańczyk, Habowski (80' Janik), Polak, Witek (55' Iciek), Mentel, M. Pająk, Janeczek (46' Steczek), Świerkosz (63' Okrzesik), Górny.
10 minut to za mało
Przed spotkaniem z Żarkiem Barwałd Górny do zawodników Babiej Góry dotarła informacja, że przegrany na boisku 4:3 przed tygodniem mecz ze Strzelcem Budzów został zweryfikowany jako walkower dla Babiej Góry. Tym samym spotkanie to i styl, w jakim grała Babia Góra, mogły pójść w zapomnienie jako klasyczny wypadek przy pracy. Mija jednak tydzień od meczu w Budzowie i wydaje się, że suska drużyna stoi w miejscu.
Żarek Barwałd miał jeden cel przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Zrehabilitować się za porażkę w rundzie jesiennej na stadionie przy ulicy Mickiewicza w meczu, w którym goście kończyli w dziewięcioosobowym składzie. Dla odświeżenia pamięci link do relacji z tamtego spotkania TUTAJ . Rewanż w stu procentach się udał.
Mecz rozpoczął się od dwóch bardzo obiecujących akcji - dla każdego z zespołów. W 10 sekundzie Piotr Filek świetnie przerzuca piłkę na prawą stronę do Dawida Bartoszka, lecz strzał tego ostatniego trafia tylko w boczną siatkę. W odpowiedzi Kacper Burliga wystawia piłkę Patrykowi Wójcikowi, który strzela bardzo mocno, ale minimalnie obok słupka bramki gospodarzy. W 9. minucie po szybkiej wymianie podań w polu karnym Żarka znalazł się Krystian Burliga, lecz trafia tam, gdzie na początku spotkania Filek - w boczną siatkę.
Pierwszy celny strzał oddają w tym meczu goście - konkretnie Krystian Burliga, lecz z każdą upływającą minutą do głosu zaczęli dochodzić piłkarze gospodarzy. Myliłby się jednak ten, który sądzi, że oznacza to skomasowaną defensywę gości i płynne akcje Żarek. Nie - daleka piłka do przodu i liczenie na przechwyty napastników. Do takiego stylu gry dostosowała się i Babia Góra Sucha Beskidzka, co powodowało, że mecz stawał się trudny do oglądania. Niemrawość, a może lepiej byle jakoś, tą przerwali gospodarze w 37. minucie - wychodzącego z bramki Artura Kachnica uprzedza Filek, lecz piłka przelatuje obok bramki. W 43. minucie futbolówka wpada już tam, gdzie powinna - z rzutu rożnego dośrodkowuje Mateusz Palacz, a Daniel Różycki otwiera wynik spotkania.
Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy to zdecydowanie najlepszy okres Babiej Góry w tym meczu. Suszanie stworzyli w tym czasie dwie stuprocentowe okazje! Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niepilnowany na drugim metrze Kamil Dyduch, który miał de facto całą pustą bramkę przed sobą, trafia w poprzeczkę. Drugą setkę marnuje Wójcik - z kilku metrów trafia obok słupka. Kolejna niebezpieczna akcja Babiej Góry miała miejsce w 53. minucie – po szybkiej wymianie podań z pierwszej piłki Kacper Burliga zostaje uprzedzony przez wychodzącego z bramki Mariusza Opyrchała.
Był to jednak jednorazowy zryw suskiej drużyny – od tego momentu znowu obserwowaliśmy grę pełną niedokładności i chaosu. Ten impas mógł przerwać Szymon Żaczek, który doszedł do kilkudziesięciometrowego podania od Przemysława Burligi, lecz zamiast próbować uderzać z pierwszej piłki, chciał jeszcze piłkę opanować. Skończyło się na skutecznej interwencji jednego z zawodników gospodarzy.
Po kolejnej akcji mogli mówić piłkarze Babiej Góry o szczęściu, że nie grają w 10-ciu. Wójcik dał się sprowokować jednemu z zawodników z Żarek, ten oczywiście dołożył wiele od siebie i tarzał się po ziemi, jakby to co najmniej Andrzej Gołota go trafił. Zareagował na tę sytuację Grzegorz Kmiecik i zdjął Wójcika z boiska.
Im bliżej końca spotkania, tym większe nerwy w poczynaniach Babiej Góry. Kiedy już udawało się suszanom znaleźć na przedpolu bramki, to na drodze stawał Opyrchał. Tak było przy strzale Dyducha, który golkiper Żarek wybronił jedną ręką. Odpowiedź gospodarzy mogła być zabójcza – Filek przegrywa pojedynek sam na sam z Kachnicem.
W 85 minucie gospodarze podwyższają prowadzenie – kolejny stały fragment gry, tym razem rzut wolny. Dośrodkowanie w pole karne Babiej Góry, zgranie piłki głową i Palacz płaskim uderzeniem pokonuje Kachnica. W doliczonym czasie gry Kachnic broni jeszcze strzał z rzutu wolnego Daniela Zawiły.
Babia Góra drugi mecz (tego, co się działo w Rzykach nie nazywamy meczem, lecz walką czy bitwą skądinąd, która suskiej drużynie przyniosła trzy punkty) z rzędu przegrywa zasłużenie na boisku. Czy kibice Babiej Góry zobaczą inny obraz drużyny, gdy wreszcie zagra na stadionie przy ulicy Mickiewicza, przekonamy się już w środę w zaległym spotkaniu z BCS Zawoja. Potem drugi mecz w Suchej, z Astrą Spytkowice. A jeszcze dalej wyjazdowe derby z Jałowcem.
Żarek Barwałd Górny - Babia Góra Sucha Beskidzka 2:0 (1:0)
Gole dla Żarka: Różycki, Palacz.
Składy:
Żarek: Opyrchał - Wika, D. Zawiła, P. Zawiła, Pawłowski, Różycki, Nicieja (Maciusiak), Palacz, Bucki (Błachut), Bartoszek, Filek.
Skład Babiej Góry: Kachnic - Chrząszcz, M. Żaczek, Burliga, Sz. Żaczek, Kociołek, Wojtyczko, Wójcik (65' Bielarz), Kacper Burliga (60' Choczyński), Dyduch, Krystian Burliga (75' Szarlej).
BCS Zawoja - Sokół Przytkowice 1:2 (0:0)
Gol dla BCS Zawoja: Pena.
Wkurzenie to za małe słowo
Wydawało się, że po wygranej z Babią Górą Sucha Beskidzka 4:3 drużyna Strzelca Budzów jest na fali wznoszącej. Jak grom z jasnego spadła zatem na zespół Strzelca piątkowa informacja, że ten mecz zostanie zweryfikowany jako walkower 3:0 dla suskiej drużyny. - Tak, przyszła do nas taka informacja. Nie zostawimy tego. Napiszemy pismo do PZPN - mówi Sławomir Bączek, trener Strzelca Budzów. Z jednej strony sytuacja jest klarowna - Marek Madejczyk w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej jeszcze w barwach Tarnawianki Tarnawy otrzymał kartkę numer cztery (piątą też, ale to nieważne) i powinien pauzować w kolejnym meczu. Po transferze do wyższej ligi kartki się co prawda kasują, ale kara zostaje. Można znaleźć stosowne komunikat na stronie wadowickiego OZPN. O co zatem Strzelcowi chodzi?
- Kiedy rejestrowaliśmy Madejczyka, pytaliśmy się, czy może grać i odpowiedź była twierdząca. Nie rozumiem, dlaczego informację z OZPN o walkowerze dostaliśmy dopiero po meczu z Babią Górą? Dlaczego nie przyszła ona po meczu z Huraganem Inwałd, tylko prawie dwa tygodnie później - dziwi się Bączek?
Widać, że myślami Strzelec przed meczem z Orłem Wieprz był zupełnie gdzieś indziej. Dodatkowo trzy mecze (w sumie to już dwa) pauzy czekają Patryka Burligę za czerwoną kartkę z Babią Górą.
Orzeł Wieprz losy spotkania rozstrzygnął w drugiej połowie. W 50. minucie Marcina Kozaka pokonał Sebastian Misiek, a w doliczonym czasie gry rezultat ustalił Marek Penkala.
Strzelec Budzów - Orzeł Wieprz 0:2 (0:0)
Skład Strzelca: Kozak - Pawlica, Kwaśniowski (74' Polak), Marek Daniel, Burliga, Pocielej, Sergiel (74' Gałuszka), Pieczara, Korczak, Parszywka (56' Mateusz Daniel), Janiczak.
Skawa Wadowice - Leskowiec Rzyki 0:1
Astra Spytkowice - Huragan Inwałd 0:1
Relaks Wysoka - Dąb Tomice 4:0
Znicz Sułkowice Bolęcina - Burza Roczyny 1:1
TABELA STAN NA 15.04.2018
Drużyna | mecze | punkty | b.zdobyte | b.stracone | |
1 | Relaks Wysoka | 18 | 39 | 53 | 18 |
2 | Sokół Przytkowice | 18 | 36 | 50 | 15 |
3 | Babia Góra Sucha Beskidzka | 18 | 35 | 35 | 19 |
4 | Jałowiec Stryszawa | 18 | 35 | 36 | 20 |
5 | Skawa Wadowice | 18 | 34 | 32 | 23 |
6 | Burza Roczyny | 18 | 30 | 47 | 30 |
7 | Astra Spytkowice | 19 | 30 | 40 | 31 |
8 | Huragan Inwałd | 18 | 25 | 28 | 30 |
9 | Orzeł Wieprz | 19 | 25 | 31 | 36 |
10 | Żarek Barwałd | 19 | 25 | 29 | 38 |
11 | BCS Zawoja | 18 | 24 | 32 | 37 |
12 | Znicz Sułkowice | 19 | 21 | 38 | 35 |
13 | Dąb Tomice | 19 | 19 | 31 | 62 |
14 | Leskowiec Rzyki | 18 | 13 | 22 | 45 |
15 | Olimpia Chocznia | 18 | 13 | 37 | 67 |
16 | Strzelec Budzów | 18 | 6 | 19 | 55 |
A-KLASA PODHALE:
Jordan Jordanów - Wierchy Rabka 0:1 (0:0)
Gol dla Wierchów: D. Świder.
Składy:
Jordan: Teper - Kołodziejczyk, Wójtowicz, Hodana, Kulka, Kalemba, Jochymek, G. Tyrpa, Madziała, Ryś, Rapta.
Wierchy: Gogola - Zając, Wróbel, Traczyk, Pachabut, Czarnota, Jurlec, Szynalik, P. Świder, Wójciak, Lupa.
Lubań Tylmanowa - Czarni Czarny Dunajec 6:2
Orawa Jabłonka - Szarotka Rokiciny Podhalańskie 2:1
Babia Góra Lipnica Wielka - Zawrat Bukowina Tatrzańska 3:0
Podhale II Nowy Targ - Przełęcz Łopuszna 4:2
Skalni Zaskale - Zapora Kluszkowce 4:0
KS Zakopane - Podgórki Krauszów 3:0
B-KLASA WADOWICE:
Poranny trening
Godzina 9:30 - sklepy zwłaszcza spożywcze pełne ludzi, niektórzy może dopiero co się budzą, a tymczasem w Krzeszowie pierwszy gwizdek sędziego rozpoczynający mecz Żurawia z Olimpią Zebrzydowice. Ślub Grzegorza Kawończyka, zawodnika gospodarzy, to powód tak wczesnej gry. Niewiele brakowało, a tej gry w ogóle by nie było, bo część zawodników po piątkowej wizycie w Energy 2000 dotarła na stadion w Krzeszowie niemal w ostatniej chwili. Gościom udało się zatem skompletować jedenastu piłkarzy.
Wynik tego spotkania - zarówno patrząc na tabelę, jak i podejście do rywalizacji - od początku był przesądzony. Dwa gole Grzegorza Talagi, po jednym trafieniu Krzysztofa Ćwiertni oraz Szymona Barzyckiego. Wygrana mogła być o wiele bardziej efektowna - Żuraw zmarnował kilka setek, w tym rzut karny.
Najważniejsze przed tym meczem były trzy punkty, które potem zawodnicy mogli śmiało "przekazać" jako prezent ślubny. A potem to już wiadomo - zabawa do białego rana.
Żuraw Krzeszów - Olimpia Zebrzydowice 4:0 (2:0)
Gole dla Żurawia: G. Talaga (dwa), Ćwiertnia, Barzycki.
Skład Żurawia: Pająk (70’ Ficek), M. Targosz, M. Talaga, R. Pilarczyk (70’ Barzycki), Wajdzik, Kuczak, Sumera, Ćwiertnia (20’ Sitarz), Klimowski (60’ Sz. Pilarczyk), G. Talaga, Bielarz (60’ B. Targosz).
Jeden, jedyny...
Mogą sobie pluć w brody zawodnicy Bystrej po spotkaniu z Żarkiem Stronie. Porażka 1:0 po bramce zdobytej w 42. minucie przez Michała Rusina, który wykorzystał najpierw nieudaną pułapkę ofsajdową gospodarzy, a następnie sytuację sam na sam z Marcinem Kulką, zabolała. - Przytrafił się nam jeden błąd... - żałował trener Bystrej Marek Hodana.
W tym momencie Bystra mogła spokojnie prowadzić różnicą dwóch bramek. Po dośrodkowania z rzutu rożnego z pięciu metrów niecelnie głową strzelał Sławomir Basiura. Dziesięć minut później na strzał z dystansu zdecydował się Szymon Sroka, lecz bramkarz gości stanął na wysokości zadania i wybił piłkę do boku. Kolejna sytuacja dla gospodarzy to kolejne uderzenie Sroki zza pola karnego, które nieznacznie mija bramkę gości.
Po przerwie prosto w bramkarza z 20 metrów trafia Bartłomiej Mikołajczyk. Najlepszą okazję do wyrównania miał w 77. minucie Piotr Błachut, który ubiegł na piątym metrze bramkarza ze Stronia, lecz jego strzał był niecelny.
KS Bystra - Żarek Stronie 0:1 (0:1)
Skład Bystrej: Kulka - Hyciek (13' Drozd), Migas, Urbański (75' Bala), Mikołajczyk, Błachut, Sroka, Szewczyk, Kaczmarczyk (75' Chorąży), Różycki (75' K. Kulka), Basiura.
Chełm Stryszów - LKS Bieńkówka 7:0
Błędy, brak skuteczności, czyli przepis na porażkę
W mocno okrojonym składzie pojechała do Skawinek drużyna Błyskawicy Marcówka. Mimo to wydawało się, że faworyzowanie goście zdołają wywieźć komplet punktów ze stadionu Korony. A tu psikus - najpierw w 21. minucie samobója zanotował Paweł Paczka, a w 33. minucie za sprawą gola Rafała Lamparta zrobiło się 2:0.
Błyskawica spokojnie mogła nie tyle odrobić straty, co jeszcze wygrać to spotkanie, lecz skuteczność pod bramkę zespołu ze Skawinek była w sobotę jej największą bolączką.
Korona Skawinki - Błyskawica Marcówka 2:0 (2:0)
Charakter
Porażka 9:1 potrafi rozbić morale każdej drużyny, nie tylko tej B-klasowej. Właśnie po takim wyniku w spotkaniu z Żurawiem Krzeszów do meczu z Leńczami przystępowali zawodnicy Gromu Grzechynia. Nie dość, że podopieczni Marcina Kopacza wygrali ten mecz w stosunku 5:2, to jeszcze dwukrotnie musieli odrabiać straty, gdyż przegrywali 1:0 i 2:1.
Po kwadransie gry na listę strzelców wpisuje się Krzysztof Palacz, ale odpowiedź Gromu jest bardzo szybka. Z autu grę wznawia Kamil Kurdas, a pierwszego gola w tym spotkaniu zdobywa Tomasz Czubin. Po 10 minutach kolejna konsternacja w Grzechyni - tym razem na listę strzelców wpisuje się Dawid Gębala z Leńcze. Kilkadziesiąt sekund później jest już 2:2. Maciej Paleczny uderza piłkę z prawej strony, ta odbija się od słupka, lecz skuteczną dobitką popisuje się Krzysztof Chłapek.
Na 3:2 dla Gromu trafia Czubin, który... sam prowadził piłkę od 30 metra i w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości nie daje mu szans na skuteczną interwencję. To nie koniec bramek w pierwszej połowie. W 42. minucie ponownie w roli głównej występuje Czubin - tym razem finalizuje akcję przeprowadzoną lewą stroną fantastycznym strzałem w sam winkiel.
Druga połowa już nie była zarówno tak efektowna pod względem strzelanych goli, jak i efektywna, jeżeli chodzi o akcje przeprowadzane. Na kwadrans przed końcem spotkania jego wynik ustala Piotr Surmiak. Ten sam zawodnik pięć minut później został ewidentnie sfaulowany w polu karnym, lecz gwizdek sędziego milczał.
Grom odnosi trzecie zwycięstwo z rzędu w trzecim spotkaniu w rundzie wiosennej na swoim stadionie.
Grom Grzechynia - Leńcze 5:2 (4:2)
Gole dla Gromu: Czubin (trzy), Chłapek, P. Surmiak.
Skład Gromu: Suski - M. Surmiak, Cygan, Nitoń, Kurdas (55' Pierog), Krupczak, Szymon Kaczmarczyk (80' Sylwester Kaczmarczyk), Paleczny (65' Tokarz), Chłapek (75' Polak), P. Surmiak (85' Kopacz), Czubin.
Minuty, które wstrząsnęły Sidziną
Małe boisko, mało miejsca do przeprowadzania gry i dwie jedne z najbardziej walecznych drużyn w B-klasie. Co mogło wyjść z takiej mieszanki?
Mecz Dębu Sidzina z Huraganem Skawica nie był wielkim widowiskiem. Widowiskiem walki, ambicji - owszem. Początek spotkania należał do gospodarzy, wśród których najbardziej aktywny był Grzegorz Motor. Lider zespołu z Sidziny próbował strzałami z dystansu zaskoczyć Mateusza Malika. Z każdą upływającą minutą coraz lepiej na murawie poczynali sobie zawodnicy lidera rozgrywek. Huragan na prowadzenie mogli wyprowadzić Michał Pacyga, Sławomir Pacyga i Marcin Wojtyczko, lecz bez powodzenia. Tymczasem w 39. minucie po faulu Kamila Gigonia sędzia dyktuje jedenastkę. Wykorzystuje ją Grzegorz Motor.
20 minut - tyle czasu w drugiej połowie zajęło Michałowi Pacydze zdobycie trzech goli. Czwartego gola dla Huraganu dołożył Malik, który wykorzystał rzut karny.
Dąb Sidzina - Huragan Skawica 1:4 (1:0)
Gol dla Dębu: G. Motor (k.)
Gole dla Huraganu: Michał Pacyga (trzy), Malik (k.).
Składy:
Dąb: S. Motor - Kostka, Ł. Motor, Krupa, Kolaniak, Jaromin, Staszczak, G. Motor, Malada, Szczurek, Lipa,
Huragan: Malik - Kawulak, Żywczak, Gasek (75' A. Kudzia), Gigoń, Sławomir Pacyga (77' M. Wojtyczko), Mariusz Pacyga (55' Dyrcz), Wojtyczko (85' Marek), Wójcik (65' Paleczny), Sebastian Pacyga, Michał Pacyga.
Lachy Lachowice - Tarnawianka Tarnawa 3:2 (0:2)
Gole dla Lachów: Daniel Kachel, Stachnik, Juryta.
Gole dla Tarnawianki: Rybak, Klimasara.
Składy:
Lachy: Nowak - Chorąży, Bogdanik, Stachnik, Rzepka, Banaś (65' Cieślak), Małysiak, Ponikwia, Dominik Kachel (60' Saletnik), Juryta (70' Piecha), Daniel Kachel.
Tarnawianki: Urbanek - Rybak , Grygiel, Zawiła, Pęczek, Basiura, Grabowski (60' Madej), Bury , Stopka (65' Klimasara), Sitarz, Elzbieciak (60' Gawronek).
TABELA STAN NA 15.04.2018
Drużyna | mecze | punkty | b.zdobyte | b.stracone | |
1 | Huragan Skawica | 16 | 44 | 53 | 14 |
2 | Żuraw Krzeszów | 15 | 36 | 62 | 12 |
3 | Błyskawica Marcówka | 16 | 36 | 52 | 20 |
4 | KS Leńcze | 17 | 32 | 47 | 30 |
5 | Żarek Stronie | 16 | 31 | 42 | 29 |
6 | Korona Skawinki | 16 | 24 | 37 | 34 |
7 | Grom Grzechynia | 17 | 24 | 32 | 48 |
8 | Lachy Lachowice | 16 | 23 | 37 | 44 |
9 | Dąb Sidzina | 16 | 21 | 36 | 32 |
10 | Chełm Stryszów | 17 | 19 | 35 | 38 |
11 | KS Bystra | 16 | 18 | 23 | 27 |
12 | Olimpia Zebrzydowice | 16 | 10 | 25 | 40 |
13 | Tarnawianka Tarnawa Dolna | 16 | 9 | 26 | 59 |
14 | LKS Bieńkówka | 16 | 1 | 11 | 91 |
B-KLASA PODHALE:
Unia Naprawa - Dunajec Ostrowsko 1:3 (0:2)
Gol dla Unii: Mastela.
Lepietnica Klikuszowa - Korona Piekielnik 1:0
Delta Pieniążkowice - Luboń Skomielna Biała 1:0
Skałka Rogoźnik/Stare Bystre - Janosik Sieniawa 1:1
Wiatr Ludźmierz - Wierchy Lasek 6:0
C-KLASA:
Jubilat Izdebnik - Świt Osielec 1:0
Płomień Sosnowice - Orzeł II Wieprz 0:4
Orzeł Radocza - Łysa Góra Zawadka 0:2
Zryw Lanckorona - Zaskawianka Wadowice 1:6
Gronie Zagórnik - Jastrzębianka Jastrzębie 2:0